Spadający anioł z kasztanami w ręce,
Szepcze do ucha- aż miło,
Aż się chce, by zawsze tak było,
Wciąż tylko jeszcze wierszy więcej...
Słowa zamknąć w butelce na przyszłość...
Zasypiając przy tkliwej piosence,
Odzianym w mglistej sukience
Otworzyć serce na piękną miłość...
A ja tak siedzę pod drzewem jesiennym,
Dumam w swoim zamyśleniu,
Pod tym drzewem gubiącym liście i sennym...
Pofrunę z aniołem w oka mgnieniu,
Z kasztanami ku ziemi- bezcennym,
Aby je w słowach przekazać bliźniemu...
Renata Anna Flis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz