środa, 31 stycznia 2018

Zatańczyło słońce nad nami,
rozjaśniając mroki życia naszego
rozkwitło z marzeniami
nie pytając nas o zgodę ani dlaczego.

Na palcach pod duszę podchodzi
zapomniany dawno sen,
kiedy serce obok serca biło
i spojrzeniem śpiewało wiersz.


Renata Anna Flis

wtorek, 30 stycznia 2018

Zaczaruję ciszę
ubierając w słowa 
malowane wiatrem.

Ze słów poukładam
rzeką płynące wiersze,
których nie zmyją
jesienne deszcze...


Renata Anna Flis

niedziela, 28 stycznia 2018

Odchodzę od przeszłości 
w inny czas przenikam,
na dnie szukam resztek miłości 
przed jutrem w popłochu umykam.

Deszcz tańczy na wargach,
wiatr pieści uwolnione włosy 
jakby w starożytnych togach,
przede mną niezliczone kłosy.

Renata Anna Flis

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Otwórzmy razem bramy
do świata kwitnącego
szmaragdową nadzieją,

pójdź ze mną poprzez
ziemskie lata istnienia
aż obudzi nas nowy świt
i otworzy do nieba drzwi.


Renata Anna Flis

sobota, 20 stycznia 2018

powoli idę ku Słońcu,
powolutku- kroczek po kroczku
kroczek za kroczkiem.

raz idę wraz z tęczą,
blaskiem gwiazd oczarowana
czasami uśmiech, czasem łzy
i czasem mroczną doliną.

w kieszeni noszę kamień,
by przypominał dobry czas
i podążam powoli do kresu
moich i nie- moich- dni.


środa, 17 stycznia 2018

nadzieja,

z obawy wyrośnie szansa
los na loterii wygrany
Z mojego milczenia

rozliczą mnie obłoki,
trawy zielonokwitnące
być może nawet 
liczne kwiaty na łące.

Z mojej beznadziei rozliczy mnie .
Powiew ciszy utuli 
na koniec zmęczone ciało,
zapyta ktoś może 
czy chcę, aby tak się stało?

Renata Anna Flis

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Być może to nie mój czas,
daleki, pozbawiony barw
być może to nie mój świat,
pełen wielkich dam i bal...

Być może na skraju lądu,
gdzie łagodne fale pieszczą
rozgrzaną matkę ziemię
być może tam mam swój dom

Renata Anna Flis

piątek, 12 stycznia 2018

Wiatr tańczy z płomieniem
przynosząc poetom natchnienie,
malarzom dodaje słońca
by ich sławę nieść bez końca.

Wiersze same się piszą,
obrazy oddychają ciszą,
a wiatr dalej płynie
po zielonej tej dolinie.


Renata Anna Flis

czwartek, 11 stycznia 2018

Już niedługo się pozbieram
z odłamków minionych chwil,
zakwitnę lilią i powojem
z radości zaśpiewa serce moje,
póki co- duszo śpij jeszcze 
między licznymi obłokami
już niedługo zakończy dzień 
ciemną i długą noc...


Renata Anna Flis

wtorek, 9 stycznia 2018

Przez las słów idę,na kartce je zapiszę potem w poemat ułożę tak jak poetyckie życie,zasieję w sercach nadzieję choć sama ją stracę
wierzę- ty będziesz przy mnie.


Renata Anna Flis

niedziela, 7 stycznia 2018

Zatańczyły na wietrze
płatki białego puchu,
skrzące się gwiazdki 
z niebiańskiego pola,
zatańczyły, roziskrzyły
by dziateczki się bawiły...

Już bałwany stoją 
w równym rzędzie,
śnieżki same się rzucają 
sanki jadą w szaleńczym pędzie
tylko czasem się pytają:
kiedy to wiosna przybędzie?

Renata Anna Flis

piątek, 5 stycznia 2018

Pamiętam mój wiek niewinny,
twoje słowa i dłonie,
które lica me pieściły
a potem nagle rozstanie
i cisza z płomieniem
w sercu gdzieś, na dnie.

Renata Anna Flis

środa, 3 stycznia 2018

Miłość to świeca,
która wymaga drugiego
serca,dłoni i ciepła
wypływającego z głębi duszy.

Kiedy już odnajdzie,
z czasem rozpala płomień
kradnąc marzenia i sny.

Miłość zaniedbana zanika,
nawet gdy jest prawdziwa
a potem powraca jak mantra
uniemożliwiając życie.


Renata Anna Flis

poniedziałek, 1 stycznia 2018

trochę prozy

To historia prawie bajkowa,tylko że prawdziwa.
Pewnego razu była sobie dziewczyna,która mimo swoich czternastych urodzin,szukała swojego miejsca na Ziemi,uczucia,które ją uszczęśliwi.
Wśród rówieśników nie była lubiana.Można powiedzieć,że czuła się niezwykle samotna i nikomu niepotrzebna.
Wszystko zmieniło się,gdy wyjechała na trzymiesięczną kurację logopedyczną pod Warszawą z powodu wady wymowy.
Poznała tam chłopca w swoim wieku,którego z czasem zaczęła darzyć coraz większą sympatią.
Każda myśl o nim wzbudzała też poczucie,iż znają się od dawna.
Na długo zanim się poznali,dziewczyna często widziała go w snach,ale czy to możliwe...?
Wtedy jeszcze dziewczyna tego nie rozumiała,ani tego,co do niego czuje.Zapewne on też musiał mieć wątpliwości,co spowodowało rozstanie na bardzo długo.Nie wiadomo,jak to możliwe,ale dziewczyna z czasem zapomniała całego pobytu i tego,że go poznała.Jedyną pamiątką była maskotka,którą dostała od niego "pod choinkę",którą kupił z racji klasowej gwiazdki.Jednak i to zostało wytarte z pamięci  młodziutkiej panienki.
Mimo to,często czuła czyjąś obecność,choć była sama- podobnie jak czuła,że jej serce już do kogoś należy.
Minęło kilka lat,a ona obiecała sobie,że odbierze sobie życie,jeśli zostanie sama po dwudziestym piątym rokiem życia.
Miała dwadzieścia dwa lata,kiedy poznała innego mężczyznę.Z początku jej imponował,była zauroczona nim,choć,jak potem się okazało,nic do niego nie czuła.
Wtedy też zaczęły wracać wspomnienia,odradzać się uczucie jakim darzyła swojego przyjaciela,który był starzy od nich o siedem lat.
Niestety narastające przeszkody nie pozwoliły jej na zerwanie czegoś,co nie miało prawa zaistnieć- zaręczyn.W końcu nic do niego nie czuła,tylko kochała swego przyjaciela z dzieciństwa tak bardzo,że poświęciła się i wyszła za mąż.
Jej ukochany odszedł z wściekłością,nie rozumiejąc dlaczego tak postąpiła mimo miłości,jaką darzyła jego a nie świeżo poślubionego męża.Wiedział o tym,a jednak odszedł.
Do dziś pewnie on nie chce jej znać,a ona kocha go coraz bardziej,a każdy sen przynosi jakby wspomnienia z poprzedniego wcielenia,innej epoki lub też z pobytu w niebie,kiedy byli razem... szczęśliwi.
Każda myśl o nim sprawia,że czuje się lekko,cieplej się robi na sercu i przede wszystkim przywraca uśmiech na jej ustach,co zdarza się coraz rzadziej.
Jednak ona wciąż ma nadzieję,że to się zmieni i znowu będą razem,bo wie,że tylko wtedy będą w stanie spełnić swoje-(i nie tylko)marzenia.