sobota, 14 października 2017

Lustrzane niepogody
Znowu w lustrze pada deszcz,
zapowiada szarość codzienności,
nakryję się wierszem i pisać je będę
jeszcze, jeszcze, jeszcze...

A kiedy lustro zakwitnie majem,
zapachnie bzem i powojem
obudzę sonety, liryki i może nawet
erotyki, erotyki, erotyki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz